PRYWATNY

DETEKTYW TRELKA

500-509-

007

Ludzie zawsze mają swoje tajemnice.
Chodzi tylko o to, aby je odgadnąć.

Stieg Larsson

Oszustwa internetowe rozpracowywane przez prywatnych detektywów

Internet to nieodłączna część naszego codziennego życia. Niestety wiele osób korzystających z Internetu wykorzystuje go do popełniania przestępstw. W ostatnim czasie ofiary cyberprzestępczości to najczęściej ofiary oszustw matrymonialnych. Biuro detektywistyczne Trelka otrzymuje rzesze zleceń od osób, które doświadczyły oszustwa internetowego . Czasem wystarczy zwykła konsultacja detektywa z klientem, aby mieć już podejrzenie, że padł on ofiarą oszustwa. Klienci w większości przypadków zgłaszają się gdy zostali już oszukani. W wyniku oszustwa wielu z nich zanim się zgłosiło do naszej agencji detektywistycznej straciło mnóstwo pieniędzy przez cyber znajomość. Najczęściej zgłaszają się do nas osoby oszukane na tzw miłość, jednak zdarzają się również takie osoby, od których wyłudzono wrażliwe dane osobowe lub finansowe metodą „phishing”. Metoda ta w skrócie polega na podszywaniu się pod daną instytucję lub osobę, która skłania użytkownika w wysłanych wiadomościach SMS lub wiadomościach e-mail do odwiedzenia strony internetowej. Odbiorca, który jest nieświadomy oszustwa wchodzi i loguje się na danej stronie tracąc hasła i loginy do bankowości elektronicznej. Metod na oszustwo w internecie jest bardzo dużo. Prywatni detektywi z miasta Poznań wielokrotnie rozpracowywali oszustów, którzy wystawiali fałszywe oferty kupna czy sprzedaży. Jednak najwięcej naszych zleceniodawców padło ofiarą na tzw „oszustwo nigeryjskie”. W 80% są to kobiety, oszustwo to polega na tym, że ofiara otrzymuje wiadomość od kogoś, kto potrzebuje pomocy w transferze dużej sumy pieniędzy z obcego kraju. W Poznaniu do naszego biura detektywistycznego przychodziły kobiety, które przelały oszustowi pieniądze w kwotach nawet do 200tyś złotych. Cyber przestępca bywa, że nawet przez kilka miesięcy wzbudza zaufanie u ofiary, aby na końcu prosić o pomoc finansową. Osoby, które zawierały tego rodzaju znajomości przez długi czas nie przyjmowały do wiadomości, że padły ofiarą cybeprzestępczości, a osoba, z którą korespondowały przez parę miesięcy faktycznie nie była tym za kogo się podawała. Jedynym celem tej osoby było bowiem wyłudzenie pieniędzy od potencjalnej ofiary. Zatrudnieni przez nasze biuro detektywistyczne prywatni detektywi czytając rozmowy i oglądając zdjęcia, które przestępcy wysyłają ofierze mogą w zasadzie już na tym etapie potwierdzić klientowi czy padł ofiarą oszusta. Wiele osób zanim złoży zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa na policji zgłasza się w pierwszej kolejności do naszego biura detektywistycznego w Poznaniu, aby mieć potwierdzenie, że padł on ofiarą oszustwa internetowego. Osoby zgłaszające się z problemami tego rodzaju przeważnie chcą u nas ustalić właściciela numeru telefonu, którym posługiwał się oszust lub sprawdzić czy faktycznie istnieje w ogóle taka osoba. Oszuści przeważnie przygotowani są w sposób wzorowy. Niejednokrotnie nasz prywatny detektyw po rozmowie z klientem uświadomił go, iż padł ofiarą dobrze wyszkolonego oszusta i jedyną możliwością jest zawiadomienie o przestępstwie w prokuraturze. Próba ustalania osoby, która steruje wszystkim z Panamy czy Nigerii byłaby w naszym biurze detektywistycznym niejednokrotnie wyższa od straty finansowej ofiary. W większości takich spraw prywatni detektywi z Poznania podejmują podstawowe działania, w których od samego początku zauważają stały schemat oszustwa, a tym samym mogą jedynie potwierdzić klientowi, że padł ofiarą cyberprzestępstwa. Identyfikowanie sprawcy, który dobrze się zabezpieczył jest w zasadzie niemożliwie. Identyfikując przestępcę po adresie IP należy mieć świadomość, że sprawca mógł korzystać z otwartych sieci np. niezabezpieczonych routerów, mógł również korzystać z usług zagranicznych operatorów co w przypadku tzw. „oszusta nigeryjskiego” to się potwierdza. Oszuści w większości ukrywają swoją obecność i ruch w sieci dzięki VPN lub TOR, instalują maszyny wirtualne np. Virtual Box. Tym samym nie ma możliwości namierzenia ich przez prywatnego detektywa. Oczywiście oprócz próby ustalenia sprawcy po adresie IP istnieje możliwość ustalenia oszusta po numerze telefonu, adresie e-mail czy rachunku bankowym.

Cyberprzestępczość - oszustwo „na miłość”

Oszustwa potocznie nazywane „na miłość” w wirtualnym świecie wyglądają przeważnie podobnie. Wynika to z doświadczeń prywatnych detektywów, którzy wykonywali usługi dla naszych klientów. Większość oszukanych osób „na miłość”, która przyszła do agencji detektywistycznej w Poznaniu to kobiety. W mieście Poznań, czy innych większych miastach wielkopolski np. Leszno, Konin czy Gniezno kobiety posiadają większe możliwości do zawierania nowych znajomości niż w małych miasteczkach gdzie nie ma dogodnych ku temu miejsc takich jak, kawiarnie, centra handlowe, puby czy dyskoteki. Prywatni detektywi niejednokrotnie pomagali kobietom z tych miast ustalić czy osoba, z którą zamierzają się spotykać w ogóle istnieje. Jednak większość naszych klientów oszukanych „na miłość” pochodziła z mniejszych miasteczek wielkopolski typu Kościan, Chodzież czy Środa Wielkopolska. Zatrudniony przez naszą agencję detektywistyczną prywatny detektyw niejednokrotnie musiał przekonywać nasze klientki, że doświadczony oszust matrymonialny to kłamca i manipulant, który potrafi miesiącami dobrze grać kogoś innego. Niestety spora część klientek naszego biura detektywistycznego przychodziła za późno, gdy już zdążyły przelać pieniądze oszustowi. Większość kobiet, które pisały miesiącami z oszustem, otrzymywały od niego zdjęcia, codzienne miłosne czułe wiadomości, nie spodziewając się, że prawda jest zupełnie inna. Oszuści potrafią doskonale maskować swoje prawdziwe zamiary i stosują w tym celu techniki manipulacji. Potrafią wsłuchiwać się w potrzeby swojej ofiary, a atak następuje dopiero wtedy gdy czujność ofiary jest uśpiona. Prywatni detektywi z Poznania wiedzą jak wygląda schemat takiego oszustwa, zatem mogą szybko określić kobiecie, że padła ofiarą oszustwa i pomóc wycofać się z tej relacji bez żadnych konsekwencji.

Oszustwo na „amerykańskiego żołnierza” - ofiara z Kościana i Chodzieży

W 2021 roku zgłosiła się do naszego biura detektywistycznego klientka mieszkająca w mieście Kościan. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że mogła ona faktycznie paść ofiarą oszusta. Prywatny detektyw pracujący nad sprawą poznał dokładny przebieg historii, który za każdym razem jest bardzo podobny. Kościan nie jest dużą miejscowością, oszust celowo wyszukał samotną ponad 50 letnią kobietę z mniejszej miejscowości, która miała zdjęcia z wakacji zza granicy, zdjęcia przy swoim pięknym domu oraz dobrym samochodzie. Od samego początku oprawca był czuły i romantyczny, rozkochiwał swoją ofiarę przez wiele tygodni. Opowiadał jaką ma świetną pracę. Jest to w zasadzie stały schemat działania jednak oczywiście należało sprawdzić więcej szczegółów. Klientka z Kościana została zapytana przez prywatnego detektywa w jaki sposób komunikuje się z mężczyzną. Czy dzwoniąc do niego odbiera on o każdej porze i godzinie, czy dzwoniąc na video rozmowę mężczyzna odbiera telefon. Okazało się, że mężczyzna nigdy nie odebrał telefonu, zawsze tłumaczył, że był w pracy lub był zajęty. Natomiast oddzwaniał po jakimś czasie. Oszust nigdy nie kontaktował się przez video rozmowy. Dawało to naszemu detektywowi pierwsze symptomy, że kobieta padła ofiarą oszusta. Przestępca prowadzi swoje życie, a zatem nie odbiera od razu telefonu, zresztą ma ich najprawdopodobniej kilka. Konwersuje z wieloma kobietami w jednej chwili, przeważnie poświęca na to określony czas dziennie. W większości przestępcy nigdy nie kontaktują się przez video rozmowę by nie pokazać swojej prawdziwej twarzy. Uprzedzona przed oszustem klientka z Kościana po miesiącu oddzwoniła z podziękowaniami. Schemat jej dalszej znajomości był taki sam jak przewidział prywatny detektyw. Oszust próbował wyłudzić pieniądze, a gdy uprzedzona kobieta nie dała się oszukać, mężczyzna stał się wulgarny i zakończył znajomość z klientką z Kościana. Popularną metodą oszustwa „na miłość” jest metoda na tzw „amerykańskiego żołnierza”. Z wielkopolskiego miasta Chodzież, przyjechała do naszego biura detektywistycznego klientka, która była ofiarą takiego oszustwa. Kobieta była zamężna, ale jak tłumaczyła - w jej małżeństwie od wielu lat się nie układało i potrzebowała poczuć się na nowo kochana. Początkowo mieszkanka Chodzieży chciała zlecić poszukiwanie mężczyzny, któremu przelała 50 tyś złotych. Uważała, że mężczyźnie coś się stało ponieważ kontakt nagle się urwał, a zakochany mężczyzna był rzekomo na misji. Klientka była przekonana, że doszło do jakiejś tragedii. Mężczyzna podający się za żołnierza USA przedstawił nieprawdziwą historię dotyczącą konieczności przesłania złota. Ponieważ mężczyzna stwarzał pozory, że ufał tylko i wyłącznie kobiecie postanowił, że paczkę ze złotem prześle na jej konto do Polski. Zapewnił, że gdy jego misja zakończy się to przyjedzie z nią wspólnie zamieszkać. Nieświadoma oszustwa kobieta przelała 50 tyś złotych na rzekome opłacenie cła i przesyłki. Prywatny detektyw wsłuchując się w szczegóły sprawy szybko uświadomili klientkę z Chodzieży, że padła ofiarą oszustwa. Początkowo nie chciała w to uwierzyć i była wręcz rozczarowana, że biuro detektywistyczne nie chce podjąć działań poszukiwania zaginionego mężczyzny. Gdyby kobieta nie zgłosiła się do prywatnego detektywa, o mało co byłaby oszukana po raz drugi. Pokrzywdzona opowiedziała na konsultacji z detektywem, że w sieci znalazła kolejnego „amerykańskiego żołnierza”, który zaproponował odszukanie kolegi. Kolejny oszust za tą pomoc zażądał 10 tyś złotych, jednak ofiara w pierwszej kolejności postanowiła spotkać się z prywatnym detektywem. Początkowo schemat tej sprawy wyglądał podobnie jak opisywany wcześniej z kobietą z Kościana, przestępca wybrał kobietę zamożną, lecz tym razem nie była to osoba samotna. W konwersacjach celowo przesyłał swoje nagie zdjęcia, by kobieta mająca męża również przesyłała swoje. W razie gdyby ofiara zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa i chciała zgłosić sprawę na policję, przestępca szantażowałby ją zdjęciami. Groziłby, że wyśle nagie zdjęcia do męża, a także upubliczni je znajomym z Facebooka. Do szantażu tutaj nie doszło ponieważ kobieta przelała sporą część swoich oszczędności oszustowi po czym mężczyzna usunął swoje konto i numer telefonu. Taki schemat jest bardzo często znany naszym detektywom, jednak w większości przypadków oprawca jest z Afryki lub Południowej Ameryki i nie ma w zasadzie możliwości na złapanie jego jeśli przestępca korzysta z odpowiedniego oprogramowania, ukrywa swoje IP a przelew otrzymuje na konto specjalnie stworzone do działalności przestępczej. Dla polskich służb złapanie takiego przestępcy może być bardzo pracochłonne i kosztowne. W sprawie klientki z wielkopolskiej Chodzieży prywatny detektyw ustalił, że zdjęcia jakimi się posługiwał przestępca pochodziły z jednej ze znanych stron erotycznych. Dodatkowo mężczyzna w perfidny, ale niewidoczny na pierwszy rzut oka sposób wykonywał fotomontaże z tych zdjęć, na których często nosił mundur amerykańskiego żołnierza. Po sprawdzeniu metadanych zdjęć prywatny detektyw poinformował klientkę z Chodzieży, że „amerykański żołnierz” ,z którym romansowała ponad 3 miesiące nie pracował w tym czasie na misji w Afganistanie tylko przebywał w Nigerii.

Oszustwo Internetowe. Biuro detektywistyczne Trelka
Nigeryjski przekręt - oszukana kobieta z Poznania i Leszna

Działając w oparciu na podobnym jak wyżej opisanym szablonie inny oszust, a może nawet i ten sam wyłudził ponad 30 tyś złotych od mieszkanki Poznania. W roku 2020 do naszego biura detektywistycznego w Poznaniu zgłosiła się 60 letnia kobieta, która poznała oszusta na Facebooku. Początkowo schemat sprawy wyglądał podobnie jak klientki z Chodzieży czy zleceniodawczyni z Kościana. Jednak w późniejszej fazie oprawca stosował trochę inną taktykę ponieważ dowiedział się od kobiety, że jest ona świeżo po rozwodzie. Wykorzystał tą informację i tym samym trudną sytuację życiową zainteresowanej. Osoby zdradzone przez partnera, tracące najukochańsze osoby często popadają w paranoje i szukają szybko nowego pocieszenia. Tym samym tracąc czujność. Ich trudna przeszłość sprawia, że przenoszą swoje emocje do wirtualnego świata. Mają dużo nadziei, że tym razem związek będzie szczęśliwy i działają pod wpływem impulsu. Stan zauroczenia odziera ich z racjonalnego myślenia. Nikt nie myśli, żeby ukochaną osobę sprawdzać. Prywatni detektywi z Poznania niejednokrotnie zbierali dowody gdzie dochodziło do wyłudzenia pieniędzy pod wpływem takich reakcji. Kobieta z Poznania już po tygodniu była zakochana w swoim wielbicielu z internetu, który szybko zadeklarował miłość i snuł plany wspólnej przyszłości. Poznanianka uwierzyła, że udało jej się tak szybko spotkać nową miłość. Przestępca pisał z kobietą codziennie, została ona emocjonalnie uzależniona od kontaktu z nim. Udawał bogatego generała, przesłał kobiecie zdjęcia prezentu rzekomo wysłanego dla niej. Poznanianka uwierzyła we wszystkie zapewnienia mężczyzny, a po 2 dniach oszust matrymonialny napisał, że prezent sporej wartości został zatrzymany na granicy. Przesyłka wymagała opłaty za certyfikat oraz opłaty za zabezpieczenie przed nieuprawnionym otwarciem drogocennej biżuterii. Kobieta natychmiast poszła do banku i przelała ponad 30tyś. Zapewne wielu czytelników będzie zdziwionych naiwnością 60 letniej kobiety, jednak nawet w większych miastach takich jak Poznań czy Leszno często kobiety szukają towarzysza życia w internecie. W takiej sytuacji może dochodzić do nigeryjskich przekrętów. Oszuści matrymonialni, z którymi mieli styczność nasi klienci przybierali postać nie tylko amerykańskiego żołnierza, który stacjonował w bazie w Iraku lub Afganistanie. Z opcją „wdowca z dzieckiem” również często nasi zleceniodawcy mieli styczność. Historia samotnego ojca, rozwodnika czy wdowca mocniej chwyta za serce. Ofiary wtedy bardzo szybko okazują współczucie, a przestępca zyskuje zaufanie ofiary. Ofiarą takiego przestępcy padła nasza klientka z miasta Leszno. Atrakcyjna kobieta po 50-tce, zleciła prywatnemu detektywowi obserwację mężczyzny, z którym miała się spotkać. Ponieważ był on bardzo tajemniczy chciała dowiedzieć się czegoś więcej o nim. W tym celu wynajęła prywatnego detektywa, aby obserwował figuranta po owym spotkaniu. Oszust okazał się tym razem Polakiem. Spotkanie w kawiarni było planowane od tygodnia, jednak 3 dni przed umówionym spotkaniem przestępca zadzwonił do naszej klientki z Leszna z informacją, że miał stłuczkę i potrzebuje pilnie 15 tyś złotych na naprawę samochodu. Oszust oznajmiał, że oczekuje na wypłatę i jak tylko ją otrzyma to odda pieniądze. Zakochana kobieta zadzwoniła do naszego biura detektywistycznego, aby przełożyć termin obserwacji. Dla naszych detektywów był to jasny sygnał, że mamy do czynienia najprawdopodobniej z oszustwem. Od samego początku mieli oni już takie przypuszczenia i sugerowali klientce z Leszna, że wysoce prawdopodobne jest, że padła ofiarą oszusta matrymonialnego. Detektywi proponowali klientce już wcześniej usługę weryfikacji osoby poznanej w sieci. Najprawdopodobniej ustalenie właściciela numeru telefonu, którym się posługiwał przestępca czy sprawdzenie wiarygodności osób, które miał w znajomych na Facebooku potwierdziłoby wstępne przypuszczenia prywatnych detektywów. Gdy leszczynianka nie pożyczyła pieniędzy, mężczyzna przestał się z nią kontaktować. W ostatnich rozmowach był wściekły i wulgarny. Po tygodniu do naszej klientki napisała inna kobieta, która również korespondowała z mężczyzną na Facebooku. Okazało się, że w ten sam sposób mężczyzna chciał wyłudzić pieniądze również od niej. Finalnie sprawa zakończyła się na policji. Nigeryjskie oszustwo w Polsce jest przestępstwem z art. 286 kk. Grozi za to kara do 8 lat więzienia. Przekręt ten stosowany jest również przez polskich oszustów. Tego rodzaju sprawy trafiają coraz częściej do naszego biura i są rozwiązywane przez naszych detektywów. Liczba udokumentowanych matrymonialnych oszustów rośnie co rok. Mimo ,że wiele osób, które doznało oszustwa zgłasza zdarzenie na policji to nadal wiele osób wstydzi się swojej naiwności i nie informuje o tym odpowiednich służb.

Oszust z Tindera - dokument, który jest dobrą przestrogą

Na platformie Netflix ukazał się film opowiadający historię naciągacza, który za pomocą jednej z najpopularniejszych aplikacji randkowych wabił swoje ofiary. Mężczyzna spędził tylko 5 miesięcy w areszcie za posługiwanie się fałszywym paszportem. Oszust z Tindera podając się za księcia diamentów wyłudził około 10 milionów dolarów od kobiet na całym świecie. Fałszywy milioner żył na koszt swoich ofiar. Mężczyzna uwodził kobiety, zabierał ich na randki prywatnym odrzutowcem, kupował hojne prezenty, nocował z nimi w pięciogwiazdkowych hotelach. Wiele kobiet zmamił, mówiąc, że je kocha i tęskni. Schemat jego działań był zawsze taki sam. Przestępca udając milionera w pewnym momencie udawał, że ma wrogów, którzy zagrażali jego życiu. Pilnie potrzebował pieniędzy, ponieważ polecono jemu by nie używał swoich złotych kart, by wrogowie nie mogli zlokalizować miejsca jego pobytu. Tym samym zakochane kobiety przelewały mężczyźnie spore ilości pieniędzy. Niektóre z nich, które zaciągały kredyty spłacają długi do dziś. Początkowy schemat działań oszusta był taki jak w większości przypadków opisywanych wcześniej, w których prywatni detektywi podejmowali działania. Mężczyzna poznanym kobietom oferował dokładnie to czego potrzebowały. Nie chodziło tu tylko o pieniądze, chociaż odegrały one ogromną rolę, jednak ważniejsza była iluzja zaangażowania w miłość i bliskość. Polecamy obejrzeć ten dokument szczególnie kobietom, które szukają partnera w Internecie. Również tym, które są już zaangażowane w wirtualny romans wyglądający podobnie do opisywanych powyżej polecamy zgłosić się do naszego biura detektywistycznego w Poznaniu, aby nie zostać również oszukanym.